22 kwietnia 2017

Muzyka zaostrza obyczaje #3: zabieram Hobbity do Isengardu



Pierwsze zestawienie muzyczne, w którym obok Taco Hemingwaya jest Wardruna, Gogol Bordello i... Blind Guardian?!




Stały opis serii:

Muzyka zaostrza obyczaje, to seria prezentująca utwory, które zrobiły na mnie wrażenie. Jako, że mam bardzo szerokie gusta muzyczne, postanowiłam ten fakt wykorzystać i dzielić się tym, co najlepsze. Albo najgorsze, tak też się może zdarzyć. Tworząc (też trochę dla samej siebie) muzyczną bibliotekę, chce zaaranżować tu miejsce, do którego wraca się z kubkiem kakao lub z żołądkową gorzką

Seria (zazwyczaj) ukazuje się poza piątkowymi wpisami, stanowiąc odskocznię, ale też pewnego rodzaju uzupełnienie do prezentowanych przeze mnie treści. 

Oprócz krótkich refleksji na temat kawałków, znajdziecie też pięciostopniową skalę ocen, pod tytułem siła rażenia.

W ten sposób oceniam, uwaga trudne słowo, imponderabilia. Aspekty utworów, które trudno mi jednoznacznie nazwać, mające wpływ na ostateczny odbiór materiału. Na jego moc, energię, coś co, wiecie... Zaostrza obyczaje.

Showtime!




Sisterhood

Laboratorium Pieśni - Zabilili sniżki (Да забіліли сніжки)
gatunek: folk
jakie to jest: akustyczne, absolutnie przepiękne, polsko-ukraińskie




Na Laboratorium Pieśni trafiłam, podczas ostatnich podróży po folkowym internecie. Utalentowane dziewczyny śpiewają pieśni ukraińskie, białoruskie i z innych krajów. Absolutnie hipnotyzujące głosy świdrują przyjemnie w mózgu.
Jeśli macie ochotę na coś smutnego, zacznijcie od numeru powyżej. A jeśli wolicie coś wesołego (i z bębnami) - poniżej.

Laboratorium Pieśni - Sztoj pa moru (Што й па мору)





siła rażenia: 






Brotherhood

The Blaze - Territory
gatunek: deep house
jakie to jest: na chillu, fajny teledysk




Deep house dobry na każdą okazję - na powroty do domu (z wojny? z emigracji?) również. O tym opowiada teledysk The Blaze, który niby jest prosty, ale bardzo efektowny. Słucham na okrągło i przestać nie mogę. 

siła rażenia:



Twoje rzęsy wobec mężczyzn, są jak łańcuch dla kundla

Taco Hemingway x LNT x Red Hot Chili Peppers - Ciebie znowu nie było
gatunek: hip-hop
jakie to jest: bit ze Scar Tissue




Taco, jako tako, mi zawsze podchodzi. Wykorzystanie znanego wszystkim bitu, sprawia, że kawałek ekspresowo wpada nam w ucho i odważnie rozgaszcza się w głowie. Historia o miłości i imprezowaniu w Warszawie - banał? Niekoniecznie. 

siła rażenia:




Grajcie mi, cygany!

Goran Bregovic feat. Eugene Hütz (of Gogol Bordello) - Be That Man
gatunek: gypsy, folk
jakie to jest: bałkańskie




Podejrzewam, że dla wielu Goran Bregovic skończył się na Kill 'Em All lub na duecie z Kajah. Okazuje się, że niekoniecznie tak jest. Dwa znane cygany złapały się i już jakiś czas temu zrobiły całkiem fajny kawałek.

siła rażenia:




Sen Wikinga

Wardruna - Raido
gatunek: neofolk, dark ambient 
jakie to jest: najlepiej słuchać na słuchawkach, norweskie, "epickie"




Z Wikingiami jest jak z chipsami - bierzesz jednego i masz ochotę na kolejnego. Najnowsza płyta Wardruny wyszła już w październiku ubiegłego roku, ale dopiero ostatnio się w niej rozsłuchałam na dobre. 

siła rażenia:




Co tam masz, kowboju?

Ramin Djawadi - Paint It Black
gatunek: muzyka instrumentalna
jakie to jest: soundtrack, cover The Rolling Stones




And this was the point that got me hooked on Westworld - pisze ktoś w komentarzach. Miałam tak samo. Serial Westworld, to z pewnością jeden z najlepszych seriali jakie w życiu widziałam (i pewnie pokuszę się o jego recenzję). To science fiction o parku rozrywki dla bogatych ludzi, utrzymanym w stylu dzikiego zachodu, gdzie androidy zaspokajają wszelkie ludzkie zachcianki. W rolach głównych między innymi: Anthony Hopkins. Pierwszy (i jak na razie jedyny) sezon skończyłam oglądać półtora miesiąca temu, a mimo to soundtrack do serialu towarzyszy mi cały czas.
Ramin tworzył też muzykę do Gry o Tron.

siła rażenia:




Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych

Blind Guardian - The Lord of The Rings
gatunek: power metal, heavy metal
jakie to jest: ...ale to ballada! :D




Bądźmy szczerzy - czasami jestem najrustykalniejszym rodzajem geeka. Takim, co to bywa nawet mentalnym krasnoludem. Wyznaję zasadę, że kiedy mogę by zostań wojownikiem - kto chciałby zostawać księżniczką?! 
Od kilku lat nie miałam ochoty na taką muzykę, aż tu nagle...
Blind Guardian należał z pewnością do moich ulubionych zespołów, gdy chodziłam jeszcze do liceum. Fascynowały mnie wszelkiego rodzaju nawiązania do Władcy Pierścieni, miałam nawet ich koszulkę i byłam na koncercie w Płocku. 
Druga wersja piosenki The Lord of The Rings (czyli właśnie ta - z gitarami, bo istnieje też wersja akustyczna), towarzyszyła mi ostatnio przy czytaniu starych opowiadań George'a R.R. Martina. Czy może być bardziej nerdowato?  
Słowa piosenki, to przerobione fragmenty tekstu z Drużyny Pierścienia. W ramach ciekawostki zaznaczę, że utwór został wydany w 1990 roku - a wtedy jeszcze nikt nie marzył o filmowej adaptacji sagi Tolkiena. 


siła rażenia:




To tyle na dzisiaj. Wybaczcie, że nie było wczoraj normalnego Kącika - trochę mam angażujących spraw w życiu prywatnym. Widziałam, że bardzo dużo osób tu wczoraj zaglądnęło - przepraszam, że zawiodłam :< Postaram się to wynagrodzić na początku tygodnia i nadrobić wszelkie zaległości blogowe.


Jak zawsze - macie jakąś fajną muzykę do polecenia?




Na tej stronie komentarze są obsługiwane przez wtyczkę Disqus, mogącą nie wyświetlać się poprawnie w wersji mobilnej strony. Jeśli chcesz dodać komentarz anonimowo, po wpisaniu jego treści, wystarczy wpisać swoje imię/nick, zaznaczyć pole "wolę pisać jako gość" i dodać dowolny adres e-mail (może być nieistniejący).  Jeśli chcesz udostępnić zawartość - wybierz interesujący Cię sposób udostępniania z kolorowego panelu po lewej stronie. 








Brak komentarzy :

Prześlij komentarz